Trudne chwile przeżywaæ będą w najbliższych dniach nasze kochane mamy, ale jesteśmy pełni nadziei, że dadzą sobie radę  w końcu to tylko dziesięæ dni. Podróż była sympatyczna bez żadnych kłopotów. Po przyjeździe rozlokowaliśmy się w pokojach, a następnie się rozpakowaliśmy, dużo czasu to nam nie zajęło – wyjęcie rzeczy z walizki do szafy to zaledwie kilka sekund. Po obiedzie (a pilnowali nas trenerzy bardzo żeby jeśæ!!!) miała miejsce integracja w grupach oraz zapoznanie się z zasadami obozowymi – bardzo dziwne zasady –nie wolno jeśæ chipsów i piæ coli itp…??? Trenerzy powiedzieli też, że telewizji się raczej za dużo nie na oglądamy. Pożyjemy zobaczymy.
Zapraszamy do galerii zdjęæ.